1 lipca 2021 roku -czwartek .Na zewnątrz zawierucha, pada deszcz.....Siedzę przed komputerem i zakładam nowego bloga mając nadzieję na zmiany ,na wielkie zmiany nastroju. Nadzieja to Matka głupich-tak mówią ale ja ją jeszcze mam .Głowa siwiuteńka, oczy bez wyrazu takie smutne .Każdego dnia rano problemy z wstaniem z łóżka.....i co robić? Nic nie robienie tak bardzo męczy i przytłacza. To nie ja....Robię/chociaż to jeszcze robię/ sobie wyrzuty że nie mogę się ogarnąć ,rysować, malować, odwiedzać dzieci-tak trudno wyjść z domu....O godz 18.00 wyszłam....na ogródek. Kiedyś, byłam na nim codziennie-uwielbiałam te brzózki, sosenki ,,obwódki żywopłotowe o różnych odcieniach zieleni. Wróciłam po 20 minutach.......i...i nic .
Wpisuję się dziś sama-testuję bloga
OdpowiedzUsuńZnów Ja-coś mi nie wyszło,nie potrafię jeszcze wszystkiego ogarnąć z tym blogiem.
OdpowiedzUsuńDroga Krysiu!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś do blogowania. To jest doskonała odskocznia.